Po co się spieszyć nad morze?
Jedziemy nad morze, decyzja zapadła. Mamy teraz autostrady, drogi ekspresowe, którymi możemy szybko dojechać do wybranej miejscowości nadmorskiej. Czas jazdy skrócił się nawet o kilka godzin, tylko po co się tak spieszyć. Po drodze omijamy tyle ciekawych miejsc, a przecież zatrzymujemy się na parkingach żeby coś zjeść lub odpocząć. Czasem wiemy, że będzie korek, bo nawigacja nas ostrzega. Zjedźmy w bok, odkryjmy tę naszą Polskę dla nas i dla naszych bliskich.
Jeśli jedziemy drogą S3, to zobaczymy figurę Chrystusa w Świebodzinie. To dobre miejsce, żeby zjechać z trasy i przyjrzeć się jej z bliska. A jeśli już jesteśmy w Świebodzinie to zajrzyjmy również na rynek w starej części miasta. Ze Świebodzina niedaleko jest do pięknej miejscowości wypoczynkowej Łagów, którą wielu z nas może kojarzyć z festiwalem filmowym. W Łagowie koniecznie trzeba odwiedzić zamek Joannitów (https://discover.pl/zamek-joannitow-w-lagowie/ ), który wprawdzie jest hotelem, ale można wejść na wieżę i podziwiać okolicę. Zamek zaczęto budować w połowie XIV wieku, kiedy Joannici przejęli wieś Łagów i utworzyli w niej komandorię. Przed Joannitami byli tam Templariusze, ale na początku XIV wieku ich zakon został rozwiązany. Joannici wybrali wzgórze między jeziorami na miejsce budowy zamku. Dzięki temu teren wewnątrz muru obwodowego został wyrównany poprzez wypełnienie ziemią, a mur obwodowy stał się jednocześnie murem oporowym. Zamek był rozbudowywany przez lata, a tylko raz brał udział w wojennych działaniach, kiedy to był nieskutecznie oblegany w 1640 roku. Oprócz zamku w czasie spaceru można obejrzeć dwie stare bramy miejskie, kościół z XVIII wieku oraz piękny wiadukt kolejowy zbudowany z cegły. Do Łagowa z pewnością wielu z nas wróci. W odróżnieniu od współczesnych mu kamiennych zamków dolnośląskich, zamek w Łagowie budowano z cegieł.
Z Łagowa warto pojechać do Lubniewic, kolejnej miejscowości wypoczynkowej z jeziorami. Po drodze mijamy dobrze zachowany pałac w Gliśnie, a Lubniewicach spacerujemy po Parku Miłości, nazwanym tak na cześć Michaliny Wisłockiej. Przez mostek na jeziorze trafiamy do pałacu zwanego „Nowym zamkiem” (https://discover.pl/palac-w-lubniewicach/ ). Możemy go obejrzeć tylko z zewnątrz, zbudowano go na początku XX wieku dla rodziny von Waldow. Koło parku miłości jest poprzedni pałac, zbudowany 100 lat wcześniej. Lubniewice to dobre miejsce na chwilę odpoczynku, spacer i ewentualnie posiłek. Jeśli mamy mniej czasu to możemy poruszać się równolegle do S3, po starej trasie. Ze Świebodzina zajeżdżamy do klasztoru pocysterskiego w Paradyżu, obecnie seminarium duchowne. Kolejna atrakcja to podziemia Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, ale tu trzeba przewidzieć znacznie więcej czasu. Na koniec Międzyrzecz z ruinami zamku zbudowanego ok. 1350 roku przez Kazimierza Wielkiego. Obok zamku w XVIII zbudowano rezydencje starostów, ponieważ w tym czasie zamek nie nadawał się do użytku.
Po co się spieszyć nad morze?
Comments are currently closed.